Poznaj moje posty od kuchni :)

Witam Was po parodniowej przerwie :) Zauważyłam, że dzięki wakacjom częste pisanie w pełni weszło mi w nawyk, co mnie niezwykle cieszy. Na dzisiaj przygotowałam dla Was post o tym, jak przygotowuję moje posty i jak to wszystko wygląda od początku. Wszyscy czytelnicy na blogach mają okazję obserwować już dopracowaną i gotową wersję postu. Nie zastanawiamy się wówczas, ile zajęło przygotowywanie tego wpisu od podstaw. Chciałabym zatem opisać, jak to wszystko wygląda od kuchni:

Gdy nie mam weny ani jakiegokolwiek pomysłu na post to wyciągam swojego asa w rękawie. Staram się pobudzić szare komórki do działania, przeglądając różnego rodzaju strony z inspiracjami, ulubione blogi. Oglądam, oglądam, aż wreszcie nad moją głową zapali się ta jasna żarówka, która wyraźnie wskazuje na to, że "mam pomysł!". Inspiracji szukam jednak nie tylko przez internet. Niewiele mi potrzeba, by je odnaleźć. Czasem do działania wystarczy jedno ciekawe słowo, które przeczytałam w jakimś artykule, jeden ciekawy motyw zdjęć. Inspiruję się wszędzie i wszystkim :) Wystarczy, że ostatnim razem nie miałam przez całe półtorej dnia prądu, a za oknem wcześniej panowała olbrzymia burza. Wówczas tylko spoglądając przez okno w mojej głowie zrodziło się *uwaga, uwaga*, aż 6 (myślę, że dość oryginalnych) pomysłów na post, które od razu zapisałam w moim 'blogowym notatniku', przypinając pod kategorię "pomysłów na posty".

Gdy jest już pomysł można by rzec, że jest wszystko. Wystarczy już tylko w ciekawy sposób rozwinąć swoją ideę. Zastanawiam się wówczas, jak ugryźć ten post od innej strony - jak go opisać, co do niego dodać, jak urozmaicić. W blogowaniu to jest świetne, że możemy zrobić z naszym pomysłem na post dosłownie wszystko. Jesteśmy wolni jak dzikie świnki, które mogą naprawdę troszkę zaszaleć :)

Pora na przelanie pomysłów i myśli na bloga. Tutaj staram się zawsze zadbać o estetykę postu. Tworząc jednak nowy wpis, mam od razu w głowie wizję i zarys tego, jak powinien wyglądać, dlatego też wszelkimi rzeczami dotyczącymi wyśrodkowania tekstu, kolorów itp. zajmuję się w trakcie pisania. Zawsze dbam o ortografię i interpunkcję, choć to idzie u mnie w parze z pisaniem, więc nie muszę specjalnie tego dopracowywać. Po napisanym poście zamieniam się w zwykłego czytelnika bloga i spoglądam jeszcze raz na tekst napisany przede mną. Wówczas wytykam sobie błędy i od razu stwierdzam, czy będąc właśnie kimś z Was wzięłabym się za przeczytanie tego postu - czy wystarczająco mnie zachęcił i przekonał, abym dotrwała do końca. Jeśli nie - staram się zmienić wszystko, co tylko mi nie pasuje i po raz kolejny zerkam krytycznym okiem na post. 

Hola, hola! Post napisany, ale przecież jeszcze zdjęcia! To zazwyczaj najgorszy moment, gdy orientuję się, że nie mam zdjęć, ale przeważnie staram się tego unikać. Dodatkowo od pewnego czasu mam ich naprawdę wiele w zapasie. Jeśli chodzi o zdjęcia - moim zdaniem one są wizytówką każdego bloga. Proste wyjaśnienie - jesteśmy wzrokowcami i pierwsze co rzuca się w oczy to zdjęcia, a dopiero później zwracamy uwagę na resztę. Zdjęcia zajmują mi najwięcej czasu, ale sprawiają nie mniej frajdy, ponieważ naprawdę lubię to robić. Jednakże trzeba się uzbroić w cierpliwość, dużo cierpliwości, bo po zrobionych zdjęciach trzeba z tych np. 250 zdjęć wybrać parę najlepszych, a następnie zająć się ich obróbką. To zajmuje mi zdecydowanie najwięcej czasu, ale jest to całkiem przyjemna część pisania postu.

W tym etapie tworzenia postu, szukam dodatków, aby urozmaicić mój post. Szukam piosenki odpowiedniej do wpisu lub takiej, która ostatnio zapadła mi w pamięć. Zastanawiam się również nad tytułem postu, ponieważ zawsze chciałabym, aby brzmiał zachęcająco. Później czytam jeszcze parę razy notkę. Nanoszę na tekst niewielkie poprawki. Zmieniam układ zdjęć. W poście staram się zawsze zadbać o najmniejsze szczegóły.

Gdy wszystko już gotowe i sprawdzone, decyduję się opublikować post. Wówczas od razu informuję wszędzie, gdzie tylko się da o nowym poście. Informuję o tym najszybciej za pośrednictwem twitter'a i snapchat'a*. 

Po opublikowaniu postu, zazwyczaj robię sobie dzień przerwy, aby nabrać sił. Gdy tylko energia powraca wchodzę na mój poprzedni post. Przeglądam wówczas komentarze i zaczynam odwiedzać blogi każdego z moich czytelników, pozostawiając po sobie zawsze ślad.

Zazwyczaj, gdy szukam inspiracji to pomysłów przychodzi mi w nadmiarze. Mam pewien blogowy notatnik, w którym zapisuję wszelkie pomysły na posty. Nazbierała się ich całkiem pokaźna suma. Zawsze staram się, aby te posty mogły zainteresować. Stawiam na oryginalność, jednakże obecnie naprawdę nigdy nie mogę być pewna tego, czy ktoś wcześniej nie zrobił takiego postu.

Lubię planować. Muszę przyznać, że rzadko zdarza mi się działać spontanicznie w szczególności w sprawach odnoszących się do bloga. Planuję, dokładnie ustalam, kiedy opublikować kolejny post, kiedy się zabrać za jego pisanie i o czym napisać. Zdjęcia również staram się planować wystarczająco wcześniej.

Ta sukienko-bluzko-tunika pochodzi z firmy DressLink :) Jestem z niej niezwykle zadowolona. Raczej będę z niej korzystać tylko w formie bluzki, ponieważ jak na sukienkę jest dla mnie zbyt krótka.

Prosiłabym Was również o uczciwe kliknięcie w "klik" poniżej :)

sukienka/dress: KLIK

A jak wygląda u Was przygotowywanie postu? Która część zajmuje Wam najwięcej czasu? Na co najbardziej zwracacie uwagę, pisząc post?
_____________________________________________________________________________
snapchat: yudemere                                  instagram: yudemere                               twitter: yudemere