Moje wpisy to plagiaty?

Obecnie coraz to ciężej jest wymyślić coś spektakularnego, a przede wszystkim coś, co jeszcze nie zostało wcześniej przez nikogo odkryte. Wielu nawet posuwa się do przywłaszczenia sobie wszelkich praw do mniej popularnego dzieła, które zostało stworzone przez kogoś innego w celu rozpowszechnienia nieznanych treści własnej grupie czytelników. Jednakże nietrudno jest sprawdzić wiarygodność innowacyjności autora. Niedawno ciekawa sytuacja spotkała również i mnie, ponieważ ktoś zarzucił mi plagiat, potwierdzając swój zarzut linkiem do pierwotnego źródła tekstu. Jak się okazało zostałam oskarżona o plagiat własnego wpisu, który wcześniej opublikowałam na innym portalu, zatem wystarczyło tylko zerknąć na stopkę artykułu, w której moje imię i nazwisko znalazło się w miejscu dla autora.

Była to dla mnie niezwykle przykra sytuacja, ponieważ ktoś nawet nie pofatygował się, by dokładnie jeszcze sprawdzić moją uczciwość, upewniając się o tym, że właściwym autorem danego wpisu był ktoś inny niż ja.

W internecie potęguje liczba osób, które dopuszczają się kopiowania lub powielania pewnych materiałów. Czasem nawet nieświadomie udostępniamy podobne treści na temat, który już wcześniej został przez kogoś poruszony. Co jakiś czas także uaktywnia się fala, w której ludzie wykorzystują popularny wątek do stworzenia pochodnych treści zahaczających wciąż o najgorętszy temat tak jak w przypadku nie tak dawno poruszanej kwestii "bycia tumblr girl".

Ostatnio dużą ilość mojego czasu poświęcam blogowi, tworząc treści, na które tak wielu czytelników pozytywnie reaguje. Otrzymuję także wiele wiadomości nie tylko zamieszczonych na forum, ale też tych wysłanych prywatnie, które mają dla mnie niezwykłą wartość i zawsze bardzo podnoszą mnie na duchu, wywołując uśmiech. Wszystko robię z pasji i dlatego, że po prostu kocham blogowanie, a przede wszystkim też działam zawsze z myślą o każdym z Was. Nigdy nie odważyłabym się posunąć do jakiejkolwiek nieuczciwości względem czytelników, którym zawdzięczam ogrom spełnionych marzeń i tak wiele szczęścia. Robię to co kocham, mam tak wielu ludzi, którzy mnie wspierają i dla których wiem, że warto się rozwijać i nigdy nie rezygnować.

Obecnie aktywnie działam na wielu portalach społecznościowych, a także na innych serwisach, stojąc tam na stanowisku redaktorki czy też po prostu zgadzając się na gościnne publikowanie artykułów. Zatem, jeśli gdzieś znajdziecie podobny wpis do tego, który udostępniłam na blogu, a w miejscu autora zobaczycie moje imię i nazwisko to możecie być pewni tego, że te treści należą do mnie :D