Wszystko było już spakowane. Walizki czekały przy drzwiach, wyraźnie prosząc o wyjście. Jak to zazwyczaj bywa w życiu, gdy chciałoby się przyspieszyć czas to minuty zamieniają się w godziny, a sekundy w ślimacze minuty. A już nie wspominając o informacji z przełożeniem lotu z poranka na wieczór. No cóż. Mimo, że wydawało się, że czas jakoś przystanął to było odwrotnie, ale myśl, że za parę godzin będę w zupełnie innym miejscu, daleko stąd, sprawiała, że chciałoby się już tam być. Będąc na lotnisku, dopiero zdałam sobie z tego sprawę, że to wszystko przeminie w mgnieniu oka i znajdę się znów w tym samym miejscu, za tydzień, gdy czekał mnie będzie powrót. Wtedy wówczas zaczęłam cieszyć się każdą minutą, nawet tą bezczynnie przesiedzianą na lotnisku. Dobrze, że w porę to spostrzegłam, bo czas naprawdę mijał szybko. Właśnie wsiadaliśmy do autobusu, który miał nas przewieźć na miejsce, gdzie czekał na nas samolot. Po chwili znaleźliśmy się prawie wszyscy na jego pokładzie. Bez problemu znalazłam swoje miejsce, oczywiście obowiązkowo przy oknie, by móc podziwiać pięknie oświetlone nocą miasta. Gdy inni chodzili z zagubioną miną po pokładzie, gorączkowo po raz kolejny i ostatni sprawdzałam zawartość mojego plecaka, aby upewnić się, że spakowałam moje 'wyjazdowe niezbędniki'. Na szczęście wszystko było na swoim miejscu, dlatego od razu wyciągnęłam słuchawki i telefon na wierzch. Nowo zgrane piosenki aż prosiły o ich odsłuchanie. Gdy wszyscy zasiedli już na swoich miejscach, stewardessy przeprowadziły mały instruktaż bezpieczeństwa. Po chwili wszystkie światła zostały zgaszone. Na pokładzie zapanował mrok. Jedynie gdzieniegdzie można było spostrzec jasność. Samolot właśnie startował. Uwielbiam ten moment. Tak jak zawsze, tak i teraz, wznosząc się coraz wyżej, czułam, jak zostawiam to wszystko za sobą. Wszystkie kłopoty, zmartwienia. Wreszcie mogłam odetchnąć. Każda sprawa została tutaj, abym znów później mogła wrócić i rozpocząć na nowo własną batalię z tym, co cierpliwie tutaj na mnie zaczeka. Świadomość, że za parę godzin będę tysiące kilometrów stąd działała kojąco. Teraz mogłam przyglądać się chmurom z góry. Niczym wszystkie życiowe zanieczyszczenia tak i one zostawały pode mną. Nie byłam już wówczas uczestnikiem w tym wszystkim, ale obserwatorem, który z dystansem i z pewnej odległości spogląda na świat. Pora na rozpoczęcie wyjazdu i nowej przygody, a przede wszystkim pora na odcięcie się od życiowego zgiełku.
Jejku! Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak ogromnie się cieszę, że wreszcie mogę tutaj do Was wrócić :)
Jak wiecie (lub nie wiecie, a w takim razie zapraszam do poprzedniego postu - <klik>) miałam okazję przez calutki tydzień wypocząć, uciec od wszystkiego i kompletnie się odizolować. Wielu było ciekawych, gdzie to też się będę podziewać i już teraz mogę o tym napisać. Byłam w Egipcie, a dokładniej w Sharm el Sheikh. "Jak to? W środku roku szkolnego?" - no właśnie tak. W trakcie roku szkolnego mogłam sobie wziąć tygodniowy urlop :) Uwierzcie, że mimo, iż się cieszyłam, toteż ciągle myślałam i byłam przerażona zaległościami w szkole. Nawet nie wiecie, jak bardzo bałam się znów tego powrotu i odrabiania calutkiego tygodnia, zaliczania wszystkich kartkówek, sprawdzianów. Ta myśl jedynie sprawiała, że przechodziły mnie ciarki. Jednakże byłam, wypoczęłam, wróciłam, nadrobiłam już większość zaległości i jakoś sobie radzę. Przede wszystkim dostałam zastrzyk nowej energii i nowych sił, dzięki czemu z optymizmem staram się patrzeć na codzienność. W wakacje nie miałam prawie żadnych wyjazdów, ale za to teraz udało nadrobić się tą zaległość. Cóż mogę napisać? Było CUDOWNIE. Teraz już tylko wszystko to pozostanie wspomnieniem w moim sercu. Najgorzej było wrócić. Tam - codziennie upał, słoneczko, przejrzyste niebo, chodzenie w zwiewnych, letnich ubraniach, brak zmartwień, spokój. Tu - coraz chłodniej, coraz rzadziej można zobaczyć i poczuć promienie słońca, chodzenie w kurtkach, szkoła, ciągły stres. Niestety - "nic nie może przecież wiecznie trwać", a wszystko, co dobre, szybko się kończy.
Nie będę już tutaj się rozpisywać, jak bardzo odpoczęłam i jak było wspaniale tylko zapraszam Was do obejrzenia zdjęć :)
Baaardzo zazdroszczę Ci tego wyjazdu. Parę lat temu również byłam w Sharm el Sheikh i były to chyba najlepsze wakacje w moim życiu. Nawet nie da się tego porównać do polskich warunków.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. :)
http://waysaboutme.blogspot.com/
piękna dziewczyna z Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńTeż byłam w tym roku w Egipcie :) Przez Twój post wróciły cudne wspomnienia... Mmmmm :)
OdpowiedzUsuńSuper, że wyjazd się udał. Odpoczęłaś, nabrałaś nowych sił. No i jakie widoki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://perypetieoliwii.blogspot.com/
piękne zdjęcia i piękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńNoo zazdroszczę wyjazdu. Byłam w wakacje w Egipcie i z chęcią bym zrobiła sobie taki urlopik w szkole. No ale niestety 2 klasa mi na to nie pozwala. Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia.
Ale tam pięknie! :)
OdpowiedzUsuńCzytając pierwszą część posta tak się wczułam, że sama odczuwałam ten start lotu ;D
Świetne zdjęcia! ;3
http://duchaa99.blogspot.com/
Ale zazdroszczę, cudownie~! :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie tam, Niestety u nas nie jest tak ciepło :)
OdpowiedzUsuńhttp://white-cherryy.blogspot.de/
Dziękuję za komentarz i obserwację.
OdpowiedzUsuńRównież obserwuję! :)))
http://adtadtadta.blogspot.com/
Świetne zdjęcia w wakacyjnym klimacie :)
OdpowiedzUsuńmatrelsy.blogspot.com
Boże ale tęsknie za wakacjami :(( z chęcią znów tu wrócę, co powiesz na wspólną obserwację?
OdpowiedzUsuńZerknij http://maadeleinefashion.blogspot.com/
Ojejaa, ale ci zazdroszczę! Masz świetną figurę, zdjęcia wyszły mega klimatycznie! *.*
OdpowiedzUsuńdifferent-view-of-the-life.blogspot.com - KLIK
Ale masz cudowną figurę :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia :D
Bardzo mi się podoba Twój blog! Co powiesz na wspólna obserwację? Daj znać, jak coś :D
Pozdrawiam ;*
♥Miśka♥
Zazdroszczę ;c
OdpowiedzUsuńtego odpoczynku od codziennego życia i wgl :D
super zdjęcia :D
http://przyjaznmiloscitesprawy-jessica.blogspot.com/2014/11/blog-post.html
Świetne zdj i bardzo ładne widoki :)
OdpowiedzUsuń+Zapraszam serdecznie do siebie, zachęcam do komentowania i obserwowania, oczywiście do niczego nie zmuszam :) http://just-aulia.blogspot.com/
Cudowne zdjęcia. :) Od razu przypomniały mi się wakacje.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie leciałam samolotem.
Również obserwuję.
lady-aria.blogspot.com
Jeju, ale zazdroszczę takich wakacji! *.*
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia <3
justsayhei.blogspot.com
Tak, wtedy kiedy chcemy przyśpieszyć czas, to on jakby staje !
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie leciałam samolotem ;) Piękne zdjecia ;)
Bardzo dziękuję za miły komentarz, na temat postu :)
Pozdrawiam - Carly blog
Ojej, jakie ciepło bije od tych zdjęć. Aż zazdroszczę takiego oderwania się od szarej, polskiej rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńhttp://onelittlesunbeam.blogspot.com
Za ten świetnie napisany tekst i cudowne zdjęcia powinnaś już mieć z 1000 obserwatorów. Z wielką przyjemnością dołączam się do tego "zacnego" grona.
OdpowiedzUsuńhttp://everythingandcooking.blogspot.com/
O Bożeee.. Ale ja Ci zazdroszczę :D :D
OdpowiedzUsuńoddaj figure!
OdpowiedzUsuńdorey-doorey.blogspot.com
Ale mi się marzy teraz takie niebieskie morze, basen...
OdpowiedzUsuńŚwietna figura! <3
mrs-cotton-candy.blogspot.com
Sliczna opalenizna , ja nigdy sietak nie opalam ;/
OdpowiedzUsuńSwietna figura <3
Zapraszam: gertrama.blogspot.com
obserwujemy? Odp u mnie ;*
jaki świetny blog !
OdpowiedzUsuńzazdroszczę!:>
będę wpadać częściej :*
zapraszam również do nas: >
mam nadzieje że się spodoba <3
http://improvedffashion.blogspot.com
ale masz figurę i te włosy no idealna :)
OdpowiedzUsuńhttp://nikoladrozdzi.blogspot.com/
Jejku jaka jesteś ładna i wysoka i szczupła no i masz przepiękne włosy. Zazdroszczę ci tego wyjazdu, z chęcią bym się teraz wybrała w jakieś ciepłe miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Karolina (grumpyy-blog)
Ale jesteś piękna *.*
OdpowiedzUsuńcrazyy-mee.blogspot.com
Zazdroszczę ;* Śliczne zdjęcia jeszcze tak wakacyjnie :)
OdpowiedzUsuńim-mags.blogspot.com
aa masakra, ciepełko :)
OdpowiedzUsuńZazdrość nas zżera :> Egipt ooooo też mogłaś nas zabrać ;/
OdpowiedzUsuńiwbeg.blogspor.com
obserwuje ♥Ps. czytałam twoje starsze posty xd kojarzysz tini ? ;D
Dziękuję za komentarz i obserwację! ♥ Tak, tak. Kojarzę :)
UsuńEgipt to jest to <3
OdpowiedzUsuńByłam tam rok temu i muszę przyznać ,że jest to miejsce do którego będę wracać i to jeszcze nie raz <3 Kocham ten kraj za wszystko :-)
Przy okazji świetny blog i zdjęcia
Pozdrawiam <3
Piękne zdjęcia i seriooo zazdroszczę *.*
OdpowiedzUsuńaleksandra-idea.blogspot.com